13.12.08

Campeones!

Jezu, ależ to były nerwy!

83 minuty bez gola, Real bronił się momentami całą drużyną, Barca była prawie 75 procent czasu przy piłce. Mimo rzutu karnego dla Barcy wciąż nie było bramek.

Wreszcie Eto'o 8 minut przed końcem meczu zrehabilitował się za niewykorzystanego karnego i włożył nogę tam, gdzie trzeba. W doliczonym czasie gry Leo Messi dołożył swoją bramkę. 2:0 to minimalny wymiar kary, Real i tak może być zadowolony.

Swoją drogą - żal mi kibiców "Królewskich". Nie dość, że ich drużyna przegrała, to jeszcze pokazała antyfutbol - skrajnie defensywną grę, bez polotu i fantazji.

A Barca? Zaprezentowała ofensywny, radosny futbol, wygrała ze znienawidzonym rywalem, potwierdziła wspaniałą formę, umocniła się na prowadzeniu w Primera Division. Aha, zapomniałbym. Ma już 12 punktów przewagi nad Realem. Życie jest piękne i nawet początki grypy mi nie przeszkadzają.

Mój przyjaciel Zbyszek K. jest wielkim fanem Realu (każdemu wolno błądzić), więc ze względu na niego nie będę się pastwił nad "Królewskimi".

Barca el campeon!

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

Nie pastw się nad Królewskimi, w końcu mają jedną pozytywną cechę - są z Madrytu. ;)

JC pisze...

Przypomniał mi się dowcip o bardzo starym kibicu Barcelony, który na łożu śmierci wzywa synów, wnuków i prawnuków (wszyscy oczywiście fani Barcy) i mówi:
- Od dziś jestem kibicem Królewskich!
- Ale jak to? Czemu? Po 90 latach kibicowania Barcy?!
A dziadek na to:
- Przecież lepiej żeby umarł kibic Realu niż Barcelony!

Sylwia S. pisze...

Jeśli to ten sam Zbyszek K. o którym myślę, to serdecznie proszę go pozdrowić odemnie :)

Pozdrowionka,
Sylwia S. :P

Lukas pisze...

Witam :)
Bardzo ciekawy blog można na nim zdobyć wiele informacji ze świata sportu...
Myślę że również będziecie mogli coś znaleść dla siebie na moim blogu:

http://allsport4you.blogspot.com/