5.1.09

Kubica na to zasłużył!

Ależ się zrobiło zamieszanie po ogłoszeniu wyników plebiscytu na Najlepszego Sportowca Polski 2008. Wygrał Robert Kubica i według mnie bardzo dobrze. Ale przez wszelakie media przewala się fala krytyki. Że nie zasłużył, że to cyrk, absurd, skandal itp.

Krew mnie zalewa, gdy słyszę, że w roku olimpijskim powinien wygrać olimpijczyk. Nie mam nic przeciwko. Trzeba było zdobyć po kilka medali, albo pokazać się w naprawdę ważnych dyscyplinach. Gdyby Usain Bolt był Polakiem, zgarnąłby nagrodę dla najlepszego sportowca na bank. Albo gdyby któryś z pływaków wyłowił z basenu nawet nie osiem złotych medali, jak Phelps, ale chociaż ze 3.

Padają argumenty, że Blanik, czy Majewski zostali mistrzami, a Kubica był "tylko" czwarty. Ludziska! Gdyby Robert Kubica został mistrzem F1, ogłaszanie plebiscytu w ogóle nie miałoby sensu, bo zająłby w nim pierwsze cztery miejsca!

Prawda jest taka, że różnych sportów po prostu nie da się porównać. Można za to próbować spojrzeć na to z innej perspektywy: jak trudno w danej dyscyplinie dotrzeć na szczyt.

Ile osób na świecie uprawia gimnastykę artystyczną? Ile skacze na nartach, pcha kulą czy rzuca dyskiem? Z całym szacunkiem dla naszych mistrzów w tych sportach, ale są to NISZOWE DYSCYPLINY. W przeciwieństwie na przykład do tenisa, w którego codziennie ZAWODOWO gra kilka tysięcy ludzi, kolejne kilkanaście tysięcy trenuje jako juniorzy, a miliony codziennie grają dla przyjemności. Podobnie rzecz ma się na przykład z piłką nożną. Dlatego na przykład, gdyby któryś z naszych kopaczy nagle eksplodował talentem, przeszedł do Barcelony i strzelił w sezonie 25 goli, w tym dwa w finale Ligi Mistrzów i 3 Realowi na Santiago Bernabeu, to też zasłużybły na tytuł Sportowca Roku, nawet bez medalu olimpijskiego...

Dlatego, skoro ktoś mówi o "skandalu", to dla mnie może nim być dopiero 9. miejsce Agnieszki Radwańskiej. Nie zdobyła medalu, to prawda. Ale ona miała w sezonie 30 turniejów, a nie tak jak medaliści - tylko jeden. I osiągnęła wynik, jakiego w polskim tenisie nie było nigdy. Nawet za Fibaka. Za mało? Mniej niż na przykład medal Mai Włoszczowskiej? Widocznie...

A Kubica? Ludzie! Facet z kraju, który nigdy się nie liczył w wyścigach samochodowych, nie ma prawdziwego toru i żadnych tradycji, facet bez wsparcia sponsorów i wielkich firm - trafia do najbardziej elitarnego sportu na świecie. Do sportu, na który największe koncerny samochodowe wykładają po kilkaset milionów euro rocznie. Myślicie, że trafił tam za ładne oczy?! No więc trafia tam, i jeżdżąc w mocnym (ale znacznie słabszym od najlepszych) zespole wywalcza Pole Position, wygrywa wyścig i niemal do końca sezonu walczy o tytuł mistrza świata. W sporcie, który ogląda cały świat, miliardy ludzi. Mało?

Na koniec: ja bardzo, naprawdę bardzo szanuję Leszka Blanika, Tomasza Majewskiego, czwórkę podwójną i resztę medalistów. Szymek Kołecki jest nie tylko moim kolegą, ale też wzorem, serio - podziwiam gościa, bo jest prawdziwym wojownikiem i kozakiem jakich mało.
Ale Kubica to naprawdę jest inna półka, najdroższy, najbardziej prestiżowy i elitarny sport. I on jest tam przez ekspertów nazywany przyszłym mistrzem. To nie jest mało.

Gdzieś usłyszałem argument, że Lewis Hamilton został mistrzem świata, a plebiscytu na Sportowca Roku w Anglii nie wygrał. Był drugi za Chrisem Hoyem. Ok. Ale Chris Hoy wywalczył trzy złote medale w Pekinie, czyli dokładnie tyle samo, ile... cała reprezentacja Polski! A poza tym, Hamilton został mistrzem, ale popełnił w sezonie masę błędów. W przeciwieństwie do Kubicy.

12 komentarzy:

I.nna pisze...

Tenis niedoceniony pewnie dlatego, że TVP tego u siebie nie pokazuje.
A Kubica... no cóż, to że ludzie go podziwiają to fakt, a jak jest z sympatią? Chyba trochę traci przez tę swoja niechęć do mediów. Może stąd te wszystkie nieprzychylne komentarze.

Moim zdaniem takie plebiscyty nie mają większego sensu. Bo pewnych dyscyplin po prostu nie da się porównać! A głos ludu... Popatrz, jakiego mamy prezydenta, to wiele wyjaśnia. ;)

JC pisze...

No tak, vox populi... :)

Sylwia S. pisze...

W zasadzie nie przeczytałam całości, już jutro doczytam :)
Jak zawsze lubisz sobie popisać.

A tak odnośnie smsa Świątecznego, to człowiek uczy się z czasem dystansu do pewnych spraw :) A ze mnie taki typ co czasem lubi się poużalać :)

Anonimowy pisze...

W ogóle nie mogę pojąć tego
całego zamieszania wokół
Kubicy.
Rozumiem - gdyby po prostu, raz
kiedyś wystartował, zabłysnął
i... cisza. W@tedy- rozumiem.
Ale człowiek ma sukcesy w sporcie,
o którym jeszcze parę lat temu,
nawet nikt nie wspominał
w kontekście polskim. Ani nie
ma w Kraju torów, sponsorów,
sprzętu - no nic, kurcze,
z tej dziedziny - a jednak ON
umiał osiągnąć tak WIELE.
Dlaczego tego nie docenić?
Nie można wszyskiego mierzyć
ilością ćwiczeń i potu,
a poza tym - przecież on też
nie "wsiada sobie i jedzie"...
Już trywializuję, ale mnie
chyba poniosło.
Skoro już "mieszamy" różne
dyscypliny w takich plebiscytach-
to może również niech ci
krzykacze odrzucą np.florecistów,
bo przecież też mniejszy wysiłek,
niż dajmy na to - kajakarze...
W Polsce wciąż nie lubi się
ludzi sukcesu, a zwłaszcza-
jeśli sukces - nie w Kraju.
Wtedy zaraz deprecjonuje się
wszelkie osiągnięcia takiej
osoby.
A jeszcze nie tak dawno-
był w Kraju prawie Bogiem-
...ale i tu - PRAWIE - robi
ooogrooomną różnicę...
Pozdrawiam! ;)

JC pisze...

Mariusz - dokładnie tak jest. Ludzie nie lubią, kiedy ktoś osiągnie sukces, kiedy zarabia wielkie pieniądze i zbiera pochwały. Wtedy zawsze w narodzie znajdą się chętni, żeby mu dowalić.
Oczywiście nie da się porównać różnych dyscyplin, zresztą przecież nie chodzi tylko o ilość potu, wylanego na treningach.

NoVinkova Elfika (uff, chyba napisałem bez błędu) - miło Cię widzieć, nawet, jeśli nie doczytujesz moich wpisów do końca ;p

Petur Myrkur pisze...

Właśnie tak to jest...
Polakom ciężko dogodzić.
Robią wielkie halo za to że Kubica miał 1 miejsce ja się z tego powodu bardzo cieszę.
KUBICA to jest marka, jego 4 miejsce to początek drogi do wielkich wyników.

Co prawda olimpijczycy też pokazali się z dobrej strony, a zwłaszcza Szymon Kołecki który powrócił w wielkim stylu i wygrał srebro.

Po za tym w końcu blog o sporcie :)
Co mnie bardzo cieszy.

Pozdrawiam

Anonimowy pisze...

Piotr - właśnie o to chodzi, że nie można porównywać sportowców patrząc tylko na to, które miejsce w swoich dyscyplinach zajęli. A już zwłaszcza w takim sporcie, jak F1, gdzie jakieś 80 % zależy od bolidu i zespołu.

Dla wszystkich krytyków, którzy uważają, że skandalem jest wybór Kubicy jeszcze jedno: właśnie ukazał się ranking najbardziej prestiżowego pisma motoryzacyjnego na świecie Autosport. Na liście 50 najlepszych kierowców świata pierwszy nie jest mistrz świata F1 Lewis Hamilton, ani mistrz rajdowy Sebastien Loeb, ale... Robert Kubica, który był "tylko" czwarty. A dodatkowy smaczek jest taki, że Autosport jest... angielski.

Unknown pisze...

Spore znaczenie w tego typu plebiscytach ma medialność danego sportowca. Oczywiście Kubica jest pionierem w niedostępnej dla Polaków dyscyplinie, ale złote medale na Olimpiadzie to też wyczyn godny nagród.

Fan Niższych Lig pisze...

Oczywiście, że Robert zasłużył na to, żeby wygrać Plebiscyt. Wiadomo, że znajdą się tacy, którzy powiedzą, że trenowali cały rok a ich wysęp na igrzskach był wynikiem całorocznej pracy. OK, tyle tylko, że Robert także cały rok przepracował na to, aby być 4 kierowcą świata w dyscyplinie, która w Polsce nie tak dawno była nieosiągalna. ;) Pozdrawiam ;)

http://sebastianczaplinski.blox.pl

JC pisze...

Piotr - oczywiście, że medale olimpijskie są cenne, kosztują dużo pracy itp. Ale mam wrażenie, że olimpijczycy mają jednak skłonność do przeceniania wartości medali, co jest w Polsce tym łatwiejsze, że mamy ich ledwie kilka (więc każdy medalista jest gwiazdą).

Sebastian - witam i cieszę się, że podzielasz moje zdanie.

Unknown pisze...

No tak, ale nie można im też całkiem odmówić sukcesu, choć podzielam opinię, że mają oni skłonność do nadmiernego przeceniania siebie.

Może oprócz Tomka Majewskiego - to jest dla mnie wzór skromności.

www.zespalonego.blox.pl

livescore pisze...

kubica powinien zdobywac doswiadczenie poki jest mlody, z pewnoscia zaawocuje to w jego karierze w F1